Krzyś w końcu doczekał się na swojego królisia. Czekał cierpliwie przez pół roku!!! Krzyś sam wybrał materiał na wykończenie :)
Króliś był niemal wyrywany spod mojej maszyny i na zdjęciach jest już nieźle wyprzytulany ;)
Krótka parapetowa sesja Królisia
P.S. Po kilku nockach odprułam kapelusik, ponieważ był strasznie wygnieciony i nie układał się najlepiej ;). Wersja bez kapelusika jest zdecydowanie bardziej do "użytku" ;), kapelusik ma Krzyś teraz osobno i może go ubierać królisiowi kiedy chce.
3 komentarze:
Kroczkowy świat sie u ciebie robi:) super;)
Miało być Króliczkowy;)
U mnie wszystko musi być razy 3 ;)
Prześlij komentarz