Jakiś czas temu mój słodki chrześniak świętował dzień imienin, z tej okazji w końcu się przełamałam i sięgnęłam po świetną dzianinę dresową, z której uszyłam komplecik.... okazało się oczywiście, że zupełnie niepotrzebnie się obawiałam szycia dzianin..... a może dobrze, że wcześniej troszkę poszyłam na bawełnie? W każdym razie, szyło się zadziwiająco dobrze i szybko i co ważne mogłam poszyć przy dzieciach, co jest niemożliwością w przypadku pościeli, czy kocyków (znaczenie ma tu rozmiar materiału i ilość szpilek ;) ).
Szyłam na moim Singerze Heavy Duty, owerlok czeka na "oswojenie" w nowej pracowni. Wykorzystałam ścieg prosty wzmocniony i dodatkowo obszyłam zygzakiem (tam, gdzie było to konieczne).
Czapkę i komin prezentuje Tosia ;)