Wracam po dłuuugiej przerwie. Moja nieobecność była ściśle związana z zawodem jaki wykonuję. Jestem Menagerem Domu ;) na pełen etat, a w ostatnim czasie sezon jesienno - zimowo - chorobowy dość mocno dał nam się we znaki... Krótkie statystyki:
- zapalenie płuc - x 2- ostry atak astmy z nocnymi dusznościami - x1
- zapalenie oskrzeli - x 3
- zapalenie górnych dróg oddechowych - x 1
- bolesne domięśniowe zastrzyki w pupę - x 11
- zagrożenie wylądowania na oddziale szpitalnym - x2
- w okresie wzmożonej walki: inhalacje - x 17/dobę + oklepywania po każdej "serii" x 3 rzecz jasna
Do tego antybiotyki, sterydy, syropki... biegunki, wymioty.... i inne atrakcje związane bezpośrednio z sytuacją, kiedy chorują dzieci w wieku: 1,5 roku, 3 lata i 4,5 roku ;)
Mam nadzieję, że sezon chorobowy zamknęliśmy na czas jakiś ;)
W tym czasie nie miałam zbyt wiele czasu na przyjemności takie jak szycie, ale tak całkiem to nie próżnowałam :) Powstały między innymi siostry królisi Krysi, którą uszyłam w listopadzie dla Kasi. Oto one:
Ta królisia jest w drodze do nowej właścicielki - mam nadzieję, że się polubią :)
I jeszcze dwie :)
Jedną wybrała sobie Tosia (taki uśmiech to najlepsza nagroda :) )
Troszkę przygarbiona królisia - po nocy z Tośką :D
A ta czeka cierpliwie na kogoś, kto zechce ją przygarnąć :)
(zapraszam jbarkowska@gmail.com)
3 komentarze:
Super;)nie ma to jak uśmiech dziecka;)
Krolisia Rozyczka jest juz u Nas w domu i jestesmy z Basia nia zachwycone)
Bardzo, bardzo się cieszę!
Prześlij komentarz